Autor |
Wiadomość |
Karolajn |
Wysłany: Wto 20:04, 27 Lis 2007 Temat postu: Miejmy nadzieję... |
|
Mam nadzieję, że Pan Dyrektor wywiąże się z obietnicy, wyczekuję końca grudnia |
|
|
olsza |
Wysłany: Czw 13:11, 22 Lis 2007 Temat postu: |
|
aaa.. jak fajnie!.. czyli od grudnia teatrujemy w norze?;> |
|
|
Karolajn |
Wysłany: Czw 17:19, 08 Lis 2007 Temat postu: |
|
Prawa sciana Nory została pokryta Grzybem. Dość duzym, jak na Grzyba. Na szczęście w grudniu ma być już wyremontowana. Jeszcze miesiąc,a będzie można w niej przebywać dłużej niz 5min. Odcień, nieodcień...ale smrodem powiewało |
|
|
Paweł |
Wysłany: Śro 20:06, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
nora?
hm...
bylo kolorowo
konkretnie to zielono
chyba ze grzyb o ktorym bylo tak glosno mial jakis inny odcien...
ale moze niech opowie o tym ktos kto nie ma alergi i byl tam wtedy w rekawiczkach. dalo sie w ogole tam oddychac? bo mi z kilku metrow bylo juz ciezko :P |
|
|
Przemek |
Wysłany: Śro 19:34, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
Witam, Pani Profesor Dopiero dzisiaj zauważyłem, że ktoś odpowiedział na mój post. Dziękuję za życzenia powodzenia, na pewno się przydadzą, bo letko nie będzie. Ale czy kiedyś w ogóle jest łatwo? Co najwyżej bywa
Uprę się i zostanę jednak przy próbach czytanych, prawdopodobnie przeważyły śliwki w czekoladzie. Co to były za czasy... A co się dzieje z Norą? Tam to był niesamowity klimat... Taka kolorowa i pełna tych -jak to się mówi po włosku? - rekwizytów |
|
|
BJ |
Wysłany: Czw 19:10, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
Przemku, nie wiem, kiedy zajrzysz do tych refleksji, bo ja dopiero dzis je odkrylam, ale chce zebys wiedzial, ze to dla mnie tez bylo niezwykle... Ja jeszcze ze lzami i wzruszenia, i smiechu wspominam proby sytuacyjne do "Zimy..." Odbywaly sie w silowni... Oj dlugo musiales siedziec od stolem... Z niebywalą cierpliwością wytrzymywałeś ciasnotę i (czasem) moje zuchwałe reżyserskie pomysły.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia na studiach w Warszawie! |
|
|
Paweł |
Wysłany: Czw 17:32, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
nie jestes sam |
|
|
Przemek |
Wysłany: Czw 10:25, 03 Maj 2007 Temat postu: Z prób "Zimy..." |
|
Bedąc jeszcze w postemerytalnym szoku, tak sobie myślę i myślę, że potwornie mi się podobały czytane próby "Zimy pod stołem" Na zewnątrz było wtedy zimno, ciemno, wietrznie - a my przy gorącej herbatce wcielaliśmy w biednych Słowian mieszkających pod stołem u niebogatej francuskiej tłumaczki... żal, że musieliśmy pociąć ten scenariusz. Został taki szkielecik tylko
A Was nachodzi czasem taka chwila zadumy czy tylko ja taki dziwny jestem?
Pozdrawiam Nieskromnych!
Przemek |
|
|